środa, 23 grudnia 2015

Świąteczna przerwa

Moje manualne prace muszą niestety poczekać. Moja mała szefowa ostatnio ma gorsze dni i potrzebuje mojej ciągłej uwagi, dodatkowo mąż miał wycinaną ósemkę i nie jest do życia (swoją drogą bardzo mu współczuję, że akurat na święta mu się to przytrafiło...)
Jak tylko moje domowe pogotowie będzie się lepiej miało to na pewno użyję tych nowych kolorowych tiuli :)

Tym czasem chciałbym życzyć wszystkim zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia :)

piątek, 18 grudnia 2015

Świąteczne tutu

Święta coraz bliżej i chyba po mału i mi się udziela świąteczny nastrój. W sobotę ubieramy choinkę, jakże ważną, bo pierwszą w życiu Naszej Emilki. Świąteczna musi być też kreacja na Wigilię. Idealnie nada się na tę okazję niebieskie tutu. Ale żeby jej charakter bardziej podkręcić to powycinałam białe płatki śniegu.

Oraz błękitne gwiazdki.
Nie mogłam się zdecydować na jeden wzór, dlatego powstały dwa. Kobieta zmienną jest, więc można też te elementy zamieniać do woli, ponieważ są ściagalne :)



No i tak raz można być malutką Królową Śniegu, a drugim razem małą gwiazdeczką mamusi.
Jak się Wam podoba takie rozwiązanie?

środa, 16 grudnia 2015

Niebieskie Tutu

Udało się! ;) Mam gotowe drugie tutu dla mojej małej. Tym razem spódniczka powstała na wstążce, a nie tak jak ostatnio na ażurowej opasce. Nie ukrywam, dużo łatwiej mi się ją robiło, a dodatkowo tutu zyskało na pięknej delikatnej wstążce, którą ułożyłam w kokardkę. Tym razem użyłam dwóch kolorów: błękitu i niebieskiego. Myślę, że idealnie się uzupełniają a jak je razem zobaczyłam pomyślałam o Frozen... Mam kolejny pomysł. Mam nadziej, uda mi się go zrealizować, jeśli tak będzie to oczywiście w niedługim czasie podzielę się z Wami moim pomysłem.

Dodaje kilka zdjęć, bo ciężko mi uchwycić prawdziwy kolor, ostatnie zdjęcie z fleszem zrobiłam i chyba ostatni raz, bo flesz całkowicie zakłamał kolory. Drugie zdjęcie wydaje się, że odzwierciedla najlepiej rzeczywiste kolory. No cóż, ciężka sztuka to robienie zdjęć ;)
A tak poza tematem - Jak wasze przygotowania do świąt? Nas czeka jeszcze ubieranie choinki w sobotę i pakowanie prezentów, najprzyjemniejsza moim zdaniem czynność. Może Wasze maluchy też znajdą takie tiulowe cuda pod choinką? Przyjemnego dnia wam życzę :)

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Różowe tutu na małej modelce.

Weekend minął i mama z córcią zostały same w domu. Dzień pochmurny, na dworze mgła a u Nas mini sesja :) zgodnie z obietnicą ubrałam moją niunię w różowe tutu i wzięłam telefon do ręki. Jejku, ja nie wiem jak fotografom udaje się uchwycić nieruchome dziecko na zdjęciu. Mimo wszystko udało mi się zrobić kilka zdjęć a na jednym nawet uśmiech widać :)



Mam też kilka rad odnośnie tutu. Ja używam miękkiego tiulu, który jest delikatniejszy i dzięki temu jest przyjemniejszy w dotyku.  Natomiast jest on bardziej podatny na wszelkiego typu "zagięcia" i często trzeba go przeczesywać palcami. Z tego co czytałam,  to jeśli chcemy przeprać spódniczkę,  należy robić to ręcznie. Pralka niszczy tiul. Jeśli coś jeszcze za obserwuję to na pewno się z Wami podzielę.
Wieczorem jeszcze chciałabym się zabrać za zimowe tutu, zobaczymy czy plany się powiodą :)
Miłego dnia wszystkim i dziękuję za miłe przyjęcie :)

sobota, 12 grudnia 2015

Różowe tutu

Tiul przyszedł szybciej niż myślałam. Od razu się zachwyciłam kolorami, (mimo, że trochę się różniły od moich wyobrażeń). Znakomicie, pomyślałam, no ale po chwili przypomniałam sobie, że na dziś zaplanowane mam lepienie pierogów. Idą święta, a dziś mogę liczyć na pomoc teściowej,  więc czemu nie? :) Dam radę.
W rezultacie mam gotowe i pierogi i śliczną (nie ukrywam, jestem z siebie dumna) pierwszą tutkę dla Emilki.



Mam dla Was tylko jedno zdjęcie, bo niestety moja mała modelka nie chciała dzisiaj ze mną współpracować.  Może przy następnym wpisie pokażę jak spódniczka wygląda na Emilce.
Planuję już kolejną, w zimowej wersji na Jej pierwszego Sylwestra... No ale o tym wkrótce :)
Dobrej nocy:)

czwartek, 10 grudnia 2015

Zaczynamy ! ;)

Chyba każda mama jest zakochana w swoim dziecku do szaleństwa. Jeśli jest to wyczekana córeczka to szczęście sięga zenitu.
Ja również mam to szczęście i jestem mamą od nieco ponad 2 miesięcy. Uwielbiam ubierać, przebierać moją Niunię, ale właściwie czemu nie mogę sama jej czegoś stworzyć? ;)
Teraz się to zmieni, bo właśnie czekam na zamówiony tiul i zaczynam swoją przygodę. Wydaje się, że ten materiał daje tyle możliwości, szalonych kolorowych rozwiązań... Ahh już się nie mogę doczekać, aż Emilka (imię mojej córeczki) ubierze pierwszą mamciną tutkę ;)


 Mam nadzieję, że znajdzie się kilka osób, które zechcą śledzić moje postępy w tworzeniu tutek i może wiele innych ciekawych rzeczy :)